20 groszy 1923 to masówka. Moneta wybita ogromnym nakładzie, łącznie ponad 140 milionów, którą dziś można kupować garściami… Za to 20 groszy 1924 to jej zupełne przeciwieństwo! Próba wielkiej rzadkości. Z pozoru pospolita moneta, której nakład to raptem 10 sztuk. Moneta, która trafi na 3 aukcję GNDM.
I jak to zazwyczaj jest przy takich pozycjach, wzbudziła ona duże emocje i gorliwe dyskusje. O próbnej dwudziestogroszówce 1924, o jej cechach charakterystycznych, jak i o samych próbach II RP. Zapraszam.
20 groszy 1924 – rocznik niemal unikalny
To moneta, którą znaliśmy dotychczas z jednego egzemplarza ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie. Nieopisywana przez Berezowskiego, nieujęta na listach WNA. Pozycja równie rzadka, co ciekawa. Dwudziestogroszówka z realną datą początku jej emisji. Dlaczego?
Gdyż to właśnie w roku 1924 wprowadzono te monety do obiegu. Co więcej, w tym właśnie roku dopiero je wybito, gdyż wzór tych monet ustalono dopiero 26 maja 1924 roku w rozporządzeniu Ministra Skarbu.
Wzory ujęte w rozporządzeniu – źródło Dziennik Ustaw (tutaj)
Wzór zakładał jednak datę 1923 i to właśnie z tą datą rozpoczęto emisję monet obiegowych monet. Nie tylko w Państwowej Mennicy. W związku z brakiem technicznych możliwości i odpowiednich urządzeń w świeżo otwartej Mennicy, wybicie monet niklowych zamówiono w zagranicznych warsztatach w le Locle, Utrechcie i Wiedniu (któremu się przypisuje tytułową próbę, a co aktualnie sprawdzamy).
Próbna emisja…
Dwudziestogroszówka 1924 do obiegu nigdy nie trafiła, pozostając jedynie niskonakładową emisją próbną. Próbą nieoznaczoną specjalnym napisem, co akurat nie było niczym wyjątkowym dla tego okresu. Cytując „Specjalizowany Katalog…” p. Chałupskiego:
„Dopiero w 1925 zadecydowano, że na monetach próbnych musi znaleźć się napis „PRÓBA”. Zarządzenie to nie było jednak ściśle przestrzegane…„
Nakład tej monety p. Parchimowicz w swoim „Katalogu Monet II RP…” określił na 10 sztuk, co czyni ją ogromną rzadkością.
Nic więc dziwnego, że gdy opublikowaliśmy fotografie egzemplarza, który trafił na 3 aukcje wraz z niesamowitą kolekcją monet II RP, wzbudził on ogromne emocje. Od zaskoczenia, przez zachwyt, po pytania.
Jak powstała? Skąd ten rocznik?
Postawiliśmy na dokładne oględziny i analizę. W końcu choć samo zbieranie jest pełne emocji, to numizmatyką, jako nauką, rządzi logika. Wystarczy zrozumieć jej zasady, by szereg cech charakterystycznych ułożył się w jasną całość. Co wyróżnia 20 groszy 1924? Dlaczego jest nieujęta na listach WNA?
Jest życie poza listami WNA…
Listy WNA, czyli spis monet bitych przez Mennicę Państwową i cennik części, która trafiła do sprzedaży, publikowany w Wiadomościach Numizmatyczno-Archeologicznych w okresie II RP.
Część kolekcjonerów zakłada, że wszystko czego nie ma na listach albo jest późniejszą dobitą Terleckiego (dlaczego ta moneta nią na pewno nie jest wyjaśnię poniżej), albo falsem. Poniekąd na przekór właśnie pozwolę sobie zacytować Władysława Terleckiego:
„Monety próbne były wybijane z konieczności technicznych. Zjawisko to występowało szczególniej w mennicy stworzonej od nowa, nie posiadającej żadnych tradycji i doświadczeń technicznych…„
WN 2/1957
Część z tych licznych, różnych prób trafiała do kolekcjonerów, co zmusiło władze mennicy do ustabilizowania sytuacji. Handel próbami unormowano po zorganizowaniu Gabinetu Numizmatycznego Mennicy Państwowej, co miało miejsce dopiero 11 listopada 1927! To wówczas ustalono, że próbne monety będą wybijane w ilości 100 sztuk każdego rodzaju i sprzedawane numizmatykom.
Sam spis w WNA jest jednak niepełny. Podobnie jak dziś publikowane katalogi współczesnych monet, czy tych z czasów PRL, nie obejmują większości prób, szczególnie tych technologicznych, tak i w ówczesnych dziełach nie obyło się bez braków. Berezowski nie notował dużej części prób wypuszczając swój Cennik w 1934. Na liście WNA umieszczonej w tomie XI (1927), brak chociażby 20 groszy 1923 z napisem PRÓBA pod nominałem.
Jeden z kolekcjonerów powiedział nam, że przy pozycjach, których nie ma na liście WNA trzeba zachować szczególną ostrożność. Powiem jednak więcej. Kupując każdą monetę warto ją zachować. W przypadku 20 groszy 1924 mamy jednak cały szereg cech, które różnią go z obiegowymi 1923. Oto one:
Parametry egzemplarza z 3 aukcji GNDM
20 groszy 1924 w pełnej krasie (więcej zdjęć tutaj)
Nim przejdziemy do cech charakterystycznych próby, czas na trochę suchych informacji. Oto parametry egzemplarza, który do nas trafił wraz z piękną kolekcją próbnych monet II RP.
- metal: nikiel (reaguje na magnes)
- średnica: 20 mm
- grubość: ~1,2 mm
- waga 2,964g
- orientacja: ↑↑
- rant: gładki
- bez napisu PRÓBA
- technika wykonania: bity stemplami
Cechy charakterystycznie 20 groszy 1924
Numizmatyka to gra niuansów, gdzie czasem drobny detal zmienia rzadkość monety o 180 stopni! Gdzie możemy zachwycać się kunsztem wykonania, jak to ma miejsce przy antycznej Grecji.
W przypadku próbnych monet II RP możemy zaś dostrzec, jak z biegiem lat rozwija się technologia w nowo otwartej Mennicy. To właśnie wszelkie próby we wczesnych latach pozwoliły dziś zachwycać się chociażby słynną pięciozłotówką z Konstytucją. Czasem to właśnie monety pozostały jedynym świadkiem tych prób, gdyż dokumenty i maszyny przepadły. I choć część prób przypisuje się późniejszej „inwencji” Władysława Terleckiego, to w tym przypadku, bez wątpienia, nie maczał palców, bo…
Próbne 20 groszy 1924, a obiegowe 1923
Terleckiemu przypisuje się fakt, że już w latach 40-stych, dobił on próbne monety, wykorzystując pozostałe w mennicy stemple. Odbitki te jednak można rozpoznać. Przede wszystkim dlatego, że posiadają ślady leżakowania stempli, czego na 20 groszy 1924 po prostu NIE MA! Moneta ma świeże tło, z naturalnym połyskiem, bez śladów korozji stempla.
Ważniejsze jest jednak to, że do wybicia tej próby wykorzystano NOWY STEMPEL. I nie mówię tu tylko o dacie. Spójrzcie tylko powyżej na porównanie 20 groszy 1923 i 1924. Obie monety są dokładnie tej samej średnicy, a wyraźnie widać, że 1924 ma szersze obrzeże niż obiegowy odpowiednik.
Zeskalowany relief
Zarówno orzeł, cyfry, litery jak i wieniec są widocznie mniejsze od zwykłej wersji obiegowej tej monety, zachowując jednocześnie szereg cech reliefu obiegowej monety. Ergo stempel użyty do wybicia musiał być lekko mniejszy.
Zmiany trzeba było dokonać na wczesnym etapie produkcji stempla. Zapewne w momencie tworzenia patrycy, przez proces skalowania modelu w maszynie redukcyjnej – pantografie. Z kolei za lekkie wprowadzenie patrycy dałoby słabe odwzorowanie wysokich partii reliefu, z jego jednoczesnym ostrym odcięciem tła.
Odlew? Bzdura! To prawda, że podczas odlewania, stygnący metal się kurczy, jednak nie sposób wykonać odlew tej klasy nawet dzisiaj, przy znaczącym rozwoju technologii. A już tym bardziej przed rokiem 1946! Dlaczego?
Drugi egzemplarz w Muzeum Narodowym w Warszawie
1946 to rok, który użyłem nieprzypadkowo. To właśnie w tym roku MENNICA PAŃSTWOWA przekazała do Muzeum Narodowego swój egzemplarz próbnej monety 20 groszy 1924. Obie monety były bite z tej samej pary stempli i posiadają te same cechy charakterystyczne. Zarówno szerokie obrzeże, ostre wykończenia elementów reliefu, jak i krój daty.
1924, a cyfry daty…
Spójrzmy na grafikę powyżej i odpowiedzmy sobie na pytanie skąd wynikał taki, a nie inny krój cyfr. Na potrzeby porównania moneta z 1924 została powiększona by data się nałożyła.
Przede wszystkim dwie pierwsze (19) są dokładnie takie same, a poza nią świetnie nakładają się pozostałe detale (orzeł, litery). Różnią się cyfry 2 i 4. Zwracano nam uwagę, że 4 powinna wyglądać jak ta z 5 groszy 1934 (co jest głupie, gdyż te monety dzieli przeszło 10 lat!). Dwójka z kolei jest inna tylko w połowie. Po dokładnym porównaniu cyfr wyraźnie widać, że jej górna część odpowiada wersji obiegowej, a okolice podstawy są już zmienione. A wszystko z powodu potrzeby by „odchudzić dwójkę”, by zmieścić 4!
Po nałożeniu obu cyfr wyraźnie widać jak wyglądało przeformowanie cyfry „2”, by umieścić „4”. A takiej zmiany nie sposób dokonać tak, by nie pozostawić śladów w tle monety.
Podsumowując
- monetę wybito stemplem nieznanym z monet obiegowych
- stemplem z reliefem wykonanym w skali, bez śladów „leżakowania”, czy korozji, świadczących o późniejszej dobitce
- z datą bez śladów manipulacji w tle, nawet po sprawdzeniu pod mikroskopem
- drugi egzemplarz pochodzący ze zbiorów MENNICY PAŃSTWOWEJ, przekazano w 1946 do MN w Warszawie, a obie monety wybito tą samą parą stempli
- niniejszy egzemplarz to mennicza sztuka z naturalnym połyskiem
I to właśnie te cechy, wraz ze znaczącą proweniencją, pozwalają nam powiedzieć, że moneta jest oryginalna!
20 groszy 1924 to tylko jedna z prób…
które zagoszczą na 3 aukcji GNDM już 12 listopada. Trafiła do nas wspaniała kolekcja zawierająca m.in. lustrzany Sztandar, Nike, czy Żniwiarkę, do której nie udało się np. dotrzeć Januszowi Parchimowiczowi podczas prac nad katalogiem.
Zdjęcia kilku z nich prezentujemy poniżej. Więcej szczegółów na stronie aukcje.grupamarciniak.pl.